Podkradł się zajączek
do ogródka Marioli,
a tam wiatr beztrosko
figluje, swawoli.
Trąca nić z pająkiem
i wbrew jego woli
wrzuca go w objęcia
zielonej fasoli.
Wybucha śmiechem
i z czerwonej cynii,
spycha gąsieniczkę
w ramiona cukinii.
Strząsa biedroneczkę
z wyrośniętej rzepy
i z rozmachem ciska
w liście kalarepy.
Złoszczą się owady,
buntuje marchewka.
Krzyczą wzburzone
owocowe drzewka.
Pomidor się śmieje,
a wiatr akrobata,
cichutko przemyka
pośród skarbów lata.