Podwórkowe Kłótnie
Podwórkowe Kłótnie


Występują: narrator, kotek, mysz, baran,
kozioł, królik, wnuczka, pies, babcia, lis.
Scena I
Narrator
Z daleka od wioski, z dala od miasta,
przy babuleńce wnuczka dorasta.
W zagrodzie zwierząt całe gromady,
nie są im obce śmiech, kłótnie, zwady.
Kotek

Miau, uwielbiam po strychu latać,
drzewach, płotach żwawo skakać.
Słynę z licznych figli, psot,
tak jak, każdy młody kot.
(Kot łapie mysz za ogon i macha nim na prawo i lewo śmiejąc się, mysz piszczy)
Mysz
Pii, pii, pii, puszczaj łakomczuchu,
wciąż tylko myślisz o swoim brzuchu.
 Baran
(Kot udaje przestraszonego)
Bee, bee, bee, puść mysz,
co boisz się, calutki drżysz.
Kotek
(kot wybucha śmiechem i mówi) 
Kupa futra, łeb większy od bani,
rozum niestety, rozum barani.
Kozioł
Mee, no i cóż w tym zabawnego,
że ciągniesz za ogon słabszego.
Kotek
(Kot szyderczo się uśmiecha i mówi) 
Potężne rogi, na zadzie łata,
kozia brudka i mordka pyskata.
Królik
Brak wychowania, kiepskie maniery,
kłótnie, przezwiska, ciągłe afery.
Spójrz i posłuchaj mnie chociaż raz,
dorosnąć, zmądrzeć najwyższy czas.
Kotek
(Kot szyderczo uśmiechając się odpowiada królikowi)
Za długie uszy, za krótkie łapki,
i jeszcze futro, niestety w ciapki.
Baran
(Baran zwraca się do koziołka)
Ty masz rogi, ja mam rogi,
zaraz za pas weźmie nogi.
Jak mu futro przeczepiemy,
to w mig problem rozwiążemy.
Kozioł
Mee, nie potrzeba nam oręży,
tylko dobro zło zwycięży.
Wnuczka  
Rozsądek tu nie zawadzi,
lecz on dobrze, dobrze radzi,
Posłuchajmy, koziołeczka,
nalejmy kotkowi mleczka.
(Wnuczka nalewa kotu mleko, kot puszcza mysz i bierze się za picie mleka)
Mysz
To wie nawet mała mrówka,
że koziołek mądra główka.
(Mysz ucieka)
Pies
(Pies śmiejąc się z kota drapie się za uchem )
Hau, Hau, kotek myszkę miał,
teraz miauczy miau, miau, miau.
Czyżby myszkę kot zjeść chciał,
przykro mi, lecz przysmak zwiał.
Kotek
(Kot śmiejąc się z psa, mówi)
Kiepski humorek, piesek zły,
czyżby znów cię gryzły pchły.
Wnuczka
Urwisek z ciebie, złośnik nie lada,
tak śmiać się z pieska, oj nie wypada.
(Kotek zawstydził się i odszedł, położył się koło kurnika a wnuczka idzie do domu)
Baran
(Baran mówi do psa, ale do rozmowy przyłączają się inni)
Bee, rozpuszczony maluch,
szkoda czasu, szkoda słów.
Nadokucza, narozrabia, napsoci,
bee, bee, taki już charakter koci.
Pies
Hau, hau, poradziły mi kury,
by się dobrać mu do skóry.
Radził również mi to kret,
by kotu przeczepać grzbiet.
Mysz
(Mysz mówi do psa)
Wytargać ten ogon koci,
za to, że tak nicpoń psoci.
Królik
Wyszarpać za uszy drania,
jak radziła wczoraj łania.
Babcia
Nie pomoże przemoc, presje,
gdyż agresja wzmaga agresje.
Bądźcie dobrzy, to się opłaci,
za dobro, dobrem odpłaci.
Scena II
Narrator
Położył się kotek w pobliżu kurnika,
kłótni, awantur wszelakich unika.
Kurcząt w kurniku słyszy chichoty,
nie w głowie mu jednak ni figle, ni psoty.
W zadumie, spokojnie tak sobie leży,
wtem do kurnika przebiegły lis bieży,
Kotek  
(Kot zauważył lisa napiął grzbiet, pokazał pazury)
Uciekaj stąd, nie ukradniesz kury,
widzisz te zęby, widzisz te pazury.
Lis  
(Lis wybucha śmiechem, wyciąga pazury)
Żartowniś z ciebie, to zęby, pazury,
czyżby one miały ocalić te kury.    
Zmykaj stąd, mamusia cię woła,
ich uratować już nikt nie zdoła.
Baran 
(Wszystkie zwierzęta stają obok barana, za plecami kota, baran zaczyna dyskusje z lisem)
Zwiewał będziesz co sił w nogach, 
gdy przewiozę cię na rogach. 
Lis
Uważacie mnie za bałwana,
mam się teraz bać barana.
Tchórza, który udaje bohatera
i dumnie w górę nos zadziera.
Kozioł
(Kozioł przyjmuje pozę groźnego zwierzęcia, wskazując na siłę swoich rogów, kopyt)
Chociaż przemocą się brzydzę,
to zuchwalstwa nienawidzę.
Porządek tu zaprowadzę,
zwiewaj stąd, dobrze ci radzę.
Królik
Przezorność tu nie zawadzi,
posłuchaj go, dobrze radzi.  
Pies
(Pies mówi i wszystkie zwierzęta razem powoli idą w stronę lisa.)
Zaraz jak za grzbiet cię chwycę,
to za wszystko w mig rozliczę .       
(lis ucieka)
Mysz
(mówi do kota)
W tym zapewne będziemy zgodne,
działanie pochwały godne.
Kozioł

(Kozioł zwraca się do kota)
Niestety, młodości nikt nie nakaże,
by z rozsądkiem szła w parze.
Kotek  
(Wszyscy łapią się za ręce i stają w kółku kot wskazując na serce mówi)
Przepraszam, w imię zgody, miłości,
niechaj dobro tutaj na zawsze zagości.
Babcia
Bez względu na to, czy to dzień, czy noc,
pamiętajcie, dobro potężną skrywa moc.



Małgorzata Karolewska
www.WierszeGosi.pl

Wstecz Wstecz   Do Gory Do góry