Spogląda gąsieniczka
w lustereczko z wody.
Łezki roni, zazdrości
motylkowi urody.
Ona króciutkie nóżki,
ciało nazbyt włochate.
On przepiękny, zwinny,
skrzydełka pstrokate.
Przywabiony zapachem,
w słoneczny poranek,
sączy słodki nektar
z kwiatu macierzanek.
Dyskretnie muskając
skrzydełkiem różyczkę,
pogrąża w rozpaczy
małą gąsieniczkę.
Szlocha cichuteńko,
skrywając w kokonie
niespełnione marzenia,
serduszko zranione.
Mija dzień za dniem
gąsieniczka śpi,
i w ciepłym kokonie,
o motylkach śni.
Fruwają nad łąką
przystrojoną w lecie,
kolorowym, soczystym
i pachnącym kwieciem.
Zbudziła się w piątek,
to niezwykła chwila,
gąsieniczka się zmieniła
w pięknego motyla.
Rozpostarł skrzydełka
i wraz z motylkami,
wzniósł się nad polanę
zdobioną kwiatami.