Konkurs
Wśród drzew wybuchła wielka wrzawa,
nie jest to wcale błaha sprawa.
Słowika przecież ranny śpiew,
ogłosił konkurs pośród drzew.
Udział w nim biorą same panie,
która zaś wygra- tron dostanie.
Król- dąb potężnej postury,
pozornie smutny i ponury.
Teraz rozstrzygnąć konkurs ma,
więc przyjaciela w świat dziś gna.
Wietrze mój drogi przyjacielu,
tobie ja wierzę- jak niewielu.
Leć na wszystkie strony świata,
lecz nim się skończy uśmiech lata,
wróć, a dzięki twoim relacjom,
wybiorę królową dobrą i z gracją.
Wyruszył wiatr, gwiżdżąc wesoło,
a cóż to, zajączek biega wokoło.
Za nim zaś sfora psów ujada,
ten już zmęczony do lasu wpada.
Pomóżcie mu, psy zjedzą nieboraka,
szepnął wiatr, próbując ratować biedaka.
Daj spokój - konkurs mamy,
odpowiedziały mu damy.
I dalej ze swoistym spokojem,
zachwalają urodę i zalety swoje.
Oburzony wiatr nie miał głowy,
aby słuchać tej próżniaczej mowy.
Pognał więc zajączka śladem,
by nie dopadł go pies żaden.
To co ujrzał wzruszyło go wielce,
gdyż spotkał właśnie, kogoś z sercem.
A była to wierzba stara,
która ukryła zajączka w konarach.
Jej gęste i piękne włosy,
błyszczały od porannej rosy.
Rozczuliła się nad zajączka losem,
a jej łzy, obmyły złocistą rosę.
Zmyliło to psy biegnące
i ocaliło zwierzątko drżące.
Król w nagrodę za dobre serce,
królestwo złożył na jej ręce.
Damy- królową jej nigdy nie nazwały,
lecz na zawsze wierzbą płaczącą przezwały.
Małgorzata Karolewska
www.WierszeGosi.pl
Wstecz
Do góry