Kozioł Ofiarny
Hańba! To niedźwiedź winny, dość wyrządził zła.
Ty śmiesz oskarżać? Tak! Ja chcę bronić kozła,
posądzony niesłusznie, honor znieważony,
ma chyba prawo, kozioł do obrony.
Naiwne ciele, niedźwiedź może winny,
lecz nawet cielęta, wiedzieć, to powinny.
Skoro za kozłem, nikt łzy nie uroni,
to po co, go ciele, tak zawzięcie broni.
Kozioł biedny, chudy, grzbiet i same kości,
więc kozioł ofiarny i po co te złości.
Przestępstwo było, więc winny być musi,
a ciele lepiej, niech losu nie kusi.
Niedźwiedź szanowany i majętny, wiecie,
nie karany i znany z hojności na świecie.
Myślałby hojny, najpierw sam ukradnie,
oszuka, lecz kara, kara go dopadnie.
Nie tu i nie teraz, ja tu jestem prawem,
to co dzik powiedział, wywołało wrzawę.
Kozioł ponieść karę, będzie musiał pewnie,
choć łzy płyną z oczu, z oczu jego rzewnie.
Gdzie jest sprawiedliwość, ten sąd, jest obłudny,
nie szanuje prawa, los go czeka zgubny.
Ciele jeszcze młode, wybacz mu głupotę.
Chcesz sprawiedliwości? Wyrzucić hołotę,
odtąd przy zamkniętych, drzwiach sądzić będziemy,
a jemu winę i tak dowiedziemy.
Chciała sowa bronić, chociaż młode ciele,
bo przecież o życiu, wie ono niewiele.
Jednakże cyniczne słowa, słowa dzika
dowiodły, iż jedna prawda z nich wynika.
Nie ważne kto winien, więc po cóż, jest prawo,
oj sądy okryły się niechlubną sławą.
Właśnie, to sprawiło, iż sowa odważnie,
poparła ciele, słuchajcie uważnie.
"Nigdy więcej bezprawiu nie pozwólcie sądzić,
iż może bezkarnie, krzywdząc innych, sądzić.
Reszta to chwila, w której to się stało,
że z dzika sędziego, wspomnienie zostało.
PS. Stracił prawo by sądzić, gdyż sądził, iż ma prawo,
bez karnie sądzić, lekceważąc prawo.
Małgorzata Karolewska
www.WierszeGosi.pl
Wstecz
Do góry