Psotny koziołeczek
Skacze koziołeczek
przez łączkę, mosteczek,
po szczawiu na beczkę
i jeszcze płoteczek.
Tak do ogrodniczki
wpada wprost w doniczki,
skacze wkoło, nie oszczędzi
nawet jej spódniczki.
Chociaż o rąbeczek,
najmniejszy skraweczek
zahaczy i zniszczy
psotny koziołeczek.
Nie oszczędził bukszpanu,
nie oszczędził leszczyny,
już buszuje u pszczelarza
bez żadnej przyczyny.
Niszczy, skacze,
aż bzyczy oszalały rój
pszczół, co się szykują
w ostateczny bój.
Skacze urwis, oj skacze,
a jak beczy donośnie,
żwawo merda ogonkiem
a las bąbli rośnie.
Koziołeczek tyłeczkiem
przysiadł na dnie rzeczki.
Otarł łezki i grzecznie
powrócił z wycieczki.
Małgorzata Karolewska
www.WierszeGosi.pl
Wstecz
Do góry